Foszek

Znów od rana foszka mam. Ja wam dzisiaj wszystkim dam! Za to, że się nie wyspałam. I że lewą nogą wstałam. I na mamę nakrzyczałam. I śniadania zapomniałam. Wszystko to jest wasza wina! Radzę ze mną nie zaczynać. W tenże sposób, raz i dwa, nawet nie wiadomo jak, z foszka tak za jeden grosz, zrobił się marszałek Foch (czyt. Fosz) Wszystkich by tu poustawiał. I rozkazy im wydawał. I porządki swe wprowadzał. I po kątach porozstawiał. Aż przy takim strach się bać, co dopiero obok stać. Więc się wszyscy odsunęli. Bawić z taką się nie chcieli, zostawiając samą sobie burczymuchę, co się zowie. Posmutniało więc kochanie, bo tak moim skromnym zdaniem: Chcesz by inni cię lubili? Ty bądź też dla innych miły.
⟵ poprzedni ⬆ do góry następny ⟶