A więc postanowiliśmy napisać wiersz. "Inni mogą, to ja też" - myślimy.
Słusznie, każdy może.
Na wstępie określamy temat. Tematy istnieją trzy z wariacjami:
T1) Nasze zakochanie
T1a) nieszczęśliwe
T1b) szczęśliwe
T2) Niesprawiedliwość świata
T2a) dotycząca nas samych
T2b) dotycząca innych
T3) Nauka moralna
T3a) raczej dla współczesnych
T3b) raczej dla potomnych
Tematy a) są dla ambitnych, tematy b) dla super ambitnych.
Po wyborze odpowiedniego tematu (niezdecydowani przeprowadzają losowanie metodą ważonej wartości oczekiwanej), przechodzimy do ustalenia formy przyszłego utworu. Formy istnieją zasadniczo dwie:
F1) Wiersz biały
F1a) budowa bezładuiskładu, czyli popularna
F1b) budowa stroficzna
F2) Wiersz rymowany
F2a) budowa stroficzna
F2b) budowa bezładuiskładu, czyli awangardowa
Zasada jest taka, że im wiersz smutniejszy, tym mniej rymowany, i na odwrót. Przy doborze rymów należy koniecznie pamiętać, żeby występowały w tej samej formie gramatycznej. Szczególne walory formalne reprezentują zestawienia czasownikowe typu całuje-żartuje, wypluwa-rozpruwa lub ględzi-swędzi. Nie należy się przy tym zbytnio przejmować, jeżeli rym wyda nam się niezbyt udany: rymy źle brzmiące chrzcimy dumnym mianem "konsonansów", które to miano rzucamy w twarz ewentualnie niezadowolonym krytykom (ale krytycy to później, na razie wracamy do wciąż nie napisanego wiersza).
Mając określone tematykę i formę, przystępujemy zwykle do nadania im pewnego kształtu słownego. Od tej zasady możemy jednak stosować dowolne wyjątki, tzn. wybierając na chybił trafił słowa obserwujemy z satysfakcją wyłanianie się tematyki i formy. Taki sposób postępowania szczególnie często sprawdza się w przypadku wierszy rymowanych, gdzie rymom nadajemy oczywiście bezwzględny priorytet przed treścią i sensem, te ostatnie pozostawiając łaskawości losu. W przypadku braku tejże, możemy sobie przynajmniej posłuchać katarynki, a to już jest przecież coś. Skrajną odmianę stosowania tej metody prezentują ambitne utwory awangardowe, pozbawione zarówno rymów jak i jakiegokolwiek sensu (typ T0/F1a).
Wracając do doboru słownictwa w wierszu: dobrze jest poświęcić słowom nieco uwagi. Szczególną wagę powinniśmy przywiązywać do słów tak zwanych wybitnie poetyckich, wśród których pięć pierwszych miejsc okupują od czasów niepamiętnych sen, marzenie, miłość, serce i dusza. Dopiero dalej idą określenia pór doby (wieczór, zmrok, świt, noc) oraz roku. Wymienione pięć hitów należy dozować rozsądnie, to znaczy bez ograniczeń, pamiętając o niezliczonych wyrazach pokrewnych (np. śnić, senny, bezsenny, bezsenność itp.). Bardzo dobre wrażenie sprawiają kwiaty, wśród nich oczywiście niezawodna róża, którą powinniśmy, o ile to możliwe, umieścić na jakimś bardziej poczesnym miejscu (pierwsza linijka pierwszej zwrotki).
Napisany wiersz oczywiście czym prędzej wysyłamy do grupy dyskusyjnej. Ważne, żeby to zrobić naprawdę szybko; w przeciwnym razie mogłyby nam wpaść w oko błędy ortograficzne i stylistyczne, co naraziłoby nas na niepotrzebną stratę czasu zużytego na ich poprawianie. Czas ten można przecież wykorzystać na produkcję kolejnego wiersza; w ten sposób najpracowitsi mają szansę na osiągi rzędu 7 utworów lirycznych na dobę.
Ważnym elementem wiersza jest jego zakończenie nazywane puentą (jeżeli zależy nam na sprawieniu wrażeniu szczególnej erudycji, piszemy POINTA). W zakończeniu powinniśmy, niezależnie od wybranej tematyki, umieścić jakąś naukę moralną lub twierdzenie ontologiczne ze szczyptą aksjologii, na przykład: "świat jest okrutny", "trudno jest być człowiekiem", "najważniejsza jest miłość". Stosowane są również puenty wyjaśniające nieświadomemu czytelnikowi o co w ogóle chodziło w wierszu takie, jak "a więc i aniołowie nie potrafią latać" lub "wspomnienia bardzo ranią". Tak czy owak, puenta nie jest ostatnią okazją dogadania się z naszym czytelnikiem. Jeżeli wiersz wysyłamy do grupy dyskusyjnej, powinniśmy opatrzyć go dopiskiem w rodzaju: "tak mi się więc jakoś napisało :-)" (dopisek bez piktogramu uśmiechu po prostu nie ma racji bytu) oraz pozdrowić czytelników w miły, bezpośredni sposób: "pozdrawiam, Wasz Dudek :-)" albo bardziej ekstrawagancko, w formie jeszcze jednego, tym razem koniecznie rymowanego wiersza: "czytało się bardzo miło/szkoda że się skończyło/na gałęzi kląska kwiczoł/Dudek wam ten numer wyciął". W tym ostatnim przypadku humorystyczną formę czterowiersza sygnalizuje podwójny piktogram uśmiechu przy podpisie: "Dudek :-))" (lub "Dudek ;-))" jeżeli zależy nam, aby do czytelników dotarła aluzyjność dopisku).
Oprócz dopisku, immanentną cechę dobrego wiersza stanowi przedpisek, a więc nota umieszczana na początku w celu wyjaśnienia, o co w wierszu chodzi, jak doszło do jego powstania, co autor czuł tworząc itp. Dobra nota powinna być co najmniej tak długa, jak właściwy wiersz; zdarzają się również noty rozpisane na transze rozsyłane w formie repostów, w których czytelnicy informowani są, że wiersz powstał i co będzie zawierał.
Opublikowawszy wiersz w Internecie, spokojnie oczekujemy na pochwały recenzentów, obmyślając na wszelki wypadek inwektywy, jakimi ich obrzucimy gdy naszych oczekiwań nie spełnią. Forma inwektyw oczywiście dowolna, ale mogą one stanowić doskonały materiał na jeszcze jeden wiersz, z reguły rymowany i zawierający naukę moralną (a więc typu T3a/F2a). W przypadku, gdy i ten utwór nie spotka się z wyrazami aprobaty - inwektywy nasilamy, rymujemy i wysyłamy ponownie. Każdy krytyk w końcu się znudzi - oni są przecież tylko ludźmi.